-Jasne!Nie ma problemu.-po chwili ruszyłam.Szłam przez chwilę.Zauważyłam,że coś świeci się w krzakach.
-To pewnie to.-pomyślałam i poszłam po to.Nagle wyskoczył smok.Przeraziłam się i po chwili zrzuciłam na niego śnieżną kulę.Stracił przytomność,a ja wzięłam szkatułę.
-Proszę,Kazanie.-powiedziałam kładąc szkatułę pod łapy Kazana.
Kazan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz