Szłam do szpitala by coś zobaczyć.Nagle ku mojemu zdziwieniu,zobaczyłam moją starą przyjaciółkę Swiftkill i Kazana koło niej.
-Swiftkill!To naprawdę ty!Nie wierzę!-krzyknęłam na jej widok.
Swiftkill,dokończysz? :)
piątek, 31 stycznia 2014
czwartek, 30 stycznia 2014
Od Kazana Cd Dołączenie
Wziąłem ją na plecy i zaniosłem do szpitala. Opatrzyłem jej rany i przyniosłem wody. Po chwili się obudziła.
- Jak się czujesz?
Swiftkill:
-Lepiej ale, gdzie jestem?-zapytałam.
-O rany co z moją watahą?-zapytałam.
Kazan?
- Jak się czujesz?
Swiftkill:
-Lepiej ale, gdzie jestem?-zapytałam.
-O rany co z moją watahą?-zapytałam.
Kazan?
Od Swiftkill Cd Dołączenie
-Ok.
-Ał! Dzięki Kazanie-wytrzepałam się z brudu.
-Proszę..yyy...
-Swiftkill.
-A to dobrze Swiftkilll.
Wstałam, i chciałam wyjść z doliny do której wpadłam ale, po chwili zasłabłam i usiadłam.
-Wszystko w porządku?-zapytał Kazan.
-Tak wszystko dobrze-wstałam i szłam dalej, ale po chwili zrobiło mi się czarno przed oczami i zaczęła mi płynąć krew z boku... Zemdlałam...
Kazan?
-Ał! Dzięki Kazanie-wytrzepałam się z brudu.
-Proszę..yyy...
-Swiftkill.
-A to dobrze Swiftkilll.
Wstałam, i chciałam wyjść z doliny do której wpadłam ale, po chwili zasłabłam i usiadłam.
-Wszystko w porządku?-zapytał Kazan.
-Tak wszystko dobrze-wstałam i szłam dalej, ale po chwili zrobiło mi się czarno przed oczami i zaczęła mi płynąć krew z boku... Zemdlałam...
Kazan?
Od Kazana Cd Dołączenie
- Spokojnie jestem Kazan. Alfa watahy Herosów. Syn bogów Day i Night. Właśnie przyszedłem z pustyni. Jest po tamtej stronie. Nie powinniście z twoim kolegom tak skakać. Gdyby nie magia w tym miejscu były by z was tylko mokre plamy. No ale nic. Nie ruszaj się zaraz Cię uwolnię.
Swiftkill?
Swiftkill?
Od Siwiftkill Dołączenie
Pewnego dnia siedziałam nad rzeką gdy przyszedł do mnie mój najlepszy przyjaciel Matt.
-Hej-przywitałam go.
-Cześć! Swift rada każe cię wysłać na przeszpiegi na wzgórze lwów.-powiedział.
-Dobrze jak tak chcą to idę.
-Ok ale, idę z tobą!
-To chodź!-uśmiechnęłam się.
Biegliśmy ze śmiechem aż, do rzeki dzielącą naszą watahę od terenów lwów.
-Dobra ale, teraz cicho-szepnęłam.
Byliśmy oboje wyszkolonymi szpiegami i wiedzieliśmy jak nie dać się odkryć. Szliśmy dalej gdy, nagle usłyszałam wodza lwów Skaze.
-Słuchajcie mnie! Więc tak, wilki mają terytorium 5 razy większe od nas i nie powinniśmy tak tego pozostawić!-łapą walnął o skałę.
-Więc co zrobimy panie?
-Jeszcze dzisiaj przypuścimy na nich atak!-krzyknął.
-Słyszałaś?-spytał Matt.
-Tak musimy powiadomić watahę.
-To chodźmy-i poszliśmy ale popełniliśmy nowatorski błąd stanęliśmy na suchej gałązce i trzask rozległ się po sporej części terenów.
-Heh...może nie usłyszeli-powiedział mój towarzysz.
-A może jednak usłyszeli za nami stanął Skaza.
-OOŁ!
-spadajmy!-krzyknęłam.
-Aaaa!-z 5 lwów biegło za nami.
-Heh jacy oni wolni-powiedziałam i oboje popatrzyliśmy za siebie kiedy, nagle przestałam czuć grunt pod łapami. Popatrzyłam w dół pod nami była przepaść.
-Aaaaa!!!-spadaliśmy w dół a na samym dole były kamienie.
-Miękkie lądowanie nas raczej nie czeka-myślałam.
I bumm!-wylądowaliśmy na dnie.
-Ał! Eee..Swift? Swift?! Hej gdzie jesteś?!-pytał przerażony Matt.
-Ał...tutaj!-powiedziałam słabo.
-Swift, żyjesz?
-Tak... na razie-leżałam a na mnie zawaliły się skały,
-Czekaj pomogę ci! Yyyy!-Matt próbował odepchnąć kamienie.
-To nie ma sensu idź be ze mnie!-powiedziałam.
-Nie, nie zostawię cię tu!-rzekł.
-Musisz bo zginiemy wszyscy!-mówiłam do niego.
-No nie mogę!-powiedział.
-Możesz! Biegnij powiedz im, nic mi nie będzie później po mnie wrócisz z resztą naszych przyjaciół... proszę!
-No dobrze ale... Nie bój się, wrócę w wkrótce.-i odbiegł.
Leżałam przywalona i nie miałam pojęcia gdzie jestem... zemdlałam...
-Gdy się obudziłam Matt'a wciąż nie było.
Nagle zobaczyłam jakiegoś wilka:
-Kim jesteś?-zapytałam słabo.
-...
Kazan?
-Hej-przywitałam go.
-Cześć! Swift rada każe cię wysłać na przeszpiegi na wzgórze lwów.-powiedział.
-Dobrze jak tak chcą to idę.
-Ok ale, idę z tobą!
-To chodź!-uśmiechnęłam się.
Biegliśmy ze śmiechem aż, do rzeki dzielącą naszą watahę od terenów lwów.
-Dobra ale, teraz cicho-szepnęłam.
Byliśmy oboje wyszkolonymi szpiegami i wiedzieliśmy jak nie dać się odkryć. Szliśmy dalej gdy, nagle usłyszałam wodza lwów Skaze.
-Słuchajcie mnie! Więc tak, wilki mają terytorium 5 razy większe od nas i nie powinniśmy tak tego pozostawić!-łapą walnął o skałę.
-Więc co zrobimy panie?
-Jeszcze dzisiaj przypuścimy na nich atak!-krzyknął.
-Słyszałaś?-spytał Matt.
-Tak musimy powiadomić watahę.
-To chodźmy-i poszliśmy ale popełniliśmy nowatorski błąd stanęliśmy na suchej gałązce i trzask rozległ się po sporej części terenów.
-Heh...może nie usłyszeli-powiedział mój towarzysz.
-A może jednak usłyszeli za nami stanął Skaza.
-OOŁ!
-spadajmy!-krzyknęłam.
-Aaaa!-z 5 lwów biegło za nami.
-Heh jacy oni wolni-powiedziałam i oboje popatrzyliśmy za siebie kiedy, nagle przestałam czuć grunt pod łapami. Popatrzyłam w dół pod nami była przepaść.
-Aaaaa!!!-spadaliśmy w dół a na samym dole były kamienie.
-Miękkie lądowanie nas raczej nie czeka-myślałam.
I bumm!-wylądowaliśmy na dnie.
-Ał! Eee..Swift? Swift?! Hej gdzie jesteś?!-pytał przerażony Matt.
-Ał...tutaj!-powiedziałam słabo.
-Swift, żyjesz?
-Tak... na razie-leżałam a na mnie zawaliły się skały,
-Czekaj pomogę ci! Yyyy!-Matt próbował odepchnąć kamienie.
-To nie ma sensu idź be ze mnie!-powiedziałam.
-Nie, nie zostawię cię tu!-rzekł.
-Musisz bo zginiemy wszyscy!-mówiłam do niego.
-No nie mogę!-powiedział.
-Możesz! Biegnij powiedz im, nic mi nie będzie później po mnie wrócisz z resztą naszych przyjaciół... proszę!
-No dobrze ale... Nie bój się, wrócę w wkrótce.-i odbiegł.
Leżałam przywalona i nie miałam pojęcia gdzie jestem... zemdlałam...
-Gdy się obudziłam Matt'a wciąż nie było.
Nagle zobaczyłam jakiegoś wilka:
-Kim jesteś?-zapytałam słabo.
-...
Kazan?
środa, 29 stycznia 2014
Od Saphiry Cd Dołączenie
-Jasne,bardzo chętnie.-odpowiedziałam z uśmiechem.Kazan również się uśmiechnął.
Kazan?
Kazan?
wtorek, 28 stycznia 2014
Od Kazana Cd Dołączenie
- Nic się nie stało. Wybacz ale muszę już iść. Wiesz trzeba zobaczyć co się dzieje w gnieździe smoków i Draconuma nakarmić. Jak chcesz to możesz iść ze mną.
Saphira?
Saphira?
Od Saphiry Cd Dołączenie
-Naprawdę?Dziękuję Ci!-skoczyłam mu na szyję.Po chwili się opanowałam i zlazłam z niego:
-Ups,przepraszam.-powiedziałam cała czerwona ze wstydu.
Kazan?
-Ups,przepraszam.-powiedziałam cała czerwona ze wstydu.
Kazan?
poniedziałek, 27 stycznia 2014
Od Kazana Cd Dołączenie
Otworzyłem szkatułę i wyjąłem z niej kamień o krwistoczerwonej barwie.
- Spisałaś się. To witaj w watasze.
Saphira?
- Spisałaś się. To witaj w watasze.
Saphira?
Od Saphiry Cd Dołączenie
-Jasne!Nie ma problemu.-po chwili ruszyłam.Szłam przez chwilę.Zauważyłam,że coś świeci się w krzakach.
-To pewnie to.-pomyślałam i poszłam po to.Nagle wyskoczył smok.Przeraziłam się i po chwili zrzuciłam na niego śnieżną kulę.Stracił przytomność,a ja wzięłam szkatułę.
-Proszę,Kazanie.-powiedziałam kładąc szkatułę pod łapy Kazana.
Kazan?
-To pewnie to.-pomyślałam i poszłam po to.Nagle wyskoczył smok.Przeraziłam się i po chwili zrzuciłam na niego śnieżną kulę.Stracił przytomność,a ja wzięłam szkatułę.
-Proszę,Kazanie.-powiedziałam kładąc szkatułę pod łapy Kazana.
Kazan?
Od Kazana Cd Dołączenie
- Tak Ice jest tak samo uparty jak Fire. Ale nie jest głupi tak jak Light. No to nie wiem... magmowe pieczary są bezpieczniejsze ale... no jednak pójdziesz do magmowych pieczar. Jest tam szkatuła. Będziesz musiała ją przynieść. Wygląda tak:
To co? Pójdziesz po nią?
Saphira?
To co? Pójdziesz po nią?
Saphira?
Od Saphiry Cd Dołączenie
-Tak,mój ojciec tak czy siak jest przeciętny...i co najlepsze uparty jak osioł!-zaśmiałam się
-Kazanie,dla mnie naprawdę wszystko jedno co byś dla mnie wybrał.-powiedziałam
Kazan?
-Kazanie,dla mnie naprawdę wszystko jedno co byś dla mnie wybrał.-powiedziałam
Kazan?
Od Kazana Cd Dołączenie
-Wiem. Przecież to mój brat. No nie wiem. Ja bym proponował albo gniazdo smoków albo magmowe pieczary co wolisz? Jak znam Ice to on by brał obie.
Saphira?
Saphira?
Od Saphiry Cd Dołaczenie
-Nie wiem,Kazanie.Dla mnie wszystko jedno i nie ma obawy mój ojciec Ice też jest taki-powiedziałam z lekkim uśmiechem.
Kazanie?
Kazanie?
Od Kazana Cd Dołączenie
- No w sumie.... dobrze ale nie wiem co powie na to mój ojciec Day. Wiesz nie chcę robić Ci żadnych prób ale mój ojciec powiedział że mogą w niej być tylko zasłużeni. No musisz przejść próbę. Co mogłoby być dla Ciebie próbą?
Saphira?
Saphira?
Od Saphiry Cd Dołączenie
-Właściwie to Hortus był naszym wujem.Naszymi biologicznymi rodzicami są Ice i Space.-powiedziałam-A właśnie,Kazanie czy tak?Byłabym bardzo wdzięczna gdybyś pozwolił mi zostać w Watasze Herosów.
Kazan?
Kazan?
Od Kazana Cd Dołączenie
- Hortusa? My jesteśmy synami Day'a i Night. Ale wychowaliśmy się wśród wilków. Naszymi opiekunami bylin William i Sara. Wkrótce tu przybędą. To Kraina Dobra i Zła. Wszyscy jesteśmy do siebie przyjaźnie nastawieni ale musimy walczyć dla zachowania harmonii. Jak chcecie zostać to pogadajcie z alfami. Może u któregoś wam się spodoba.
Saphira?
Saphira?
Od Saphiry Dołączenie
My jesteśmy siostrami,które cały czas polują i zabijają...A czemu?Nie wiemy.Tak się złożyło,że pewnego dnia natrafiłyśmy na Krainę Dobra i Zła.Nagle zauważyłyśmy paru samców.Rozmawiali ze sobą.Podeszłyśmy i ja powiedziałam:
-Witajcie,jesteśmy córkami Hortusa z Południa.Ja jestem Saphira.-przywitałam się.
Kazan?
-Witajcie,jesteśmy córkami Hortusa z Południa.Ja jestem Saphira.-przywitałam się.
Kazan?
Subskrybuj:
Posty (Atom)